niedziela, 16 listopada 2014

Witam! Wreszcie nadrabiam zaległości. Długo mnie tu nie było, ale w ostatnim tygodniu cały swój dzień poświęcałam Michałkowi, a wieczorem brakowało już sił na pisanie bloga.
Zacznę od podziękowań.
8 listopada w Szkole Podstawowej nr 5 im. Księdza Jana Twardowskiego w Biłgoraju odbyła się akcja charytatywna "Dzień Jesiennego Liścia", podczas której zbierane były pieniądze na leczenie Michałka. Kwota, którą udało się zebrać jest ogromna - 52.331 zł !!! Bardzo bardzo DZIĘKUJEMY w imieniu Michałka Wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję, organizatorom, nauczycielom, uczniom, rodzicom, uczestnikom.Wszystkim!!!! Wiem od Pani Teresy Bogdanowicz-Bordzań, dyrektor Szkoły, że zebrana w tym roku kwota jest rekordowa!!!
9 listopada odbyła się zbiórka na leczenie Michałka w Parafii PW. Najświętszego Serca Jezusa w Biszczy. Dziękujemy za możliwość zorganizowania zbiórki. Dziękujemy Wszystkim Wiernym za okazaną pomoc.
Udało się zebrać 4.460,26 zł!!! Bóg zapłać za wsparcie! DZIĘKUJEMY!!!

A teraz kilka słów o Michałku....Od poniedziałku jesteśmy na oddziale transplantologii. Michałek przygotowywany jest do autoprzeszczepu. Oddział ten, zasady na nim panujące znacznie różnią się od tych panującym na oddziale onkologii. Szoku dostałam już przy wejściu na oddział w poniedziałek. Okazało się, że z rzeczy spakowanych do torby mogę wnieść tylko ich niewielką część. Wszystko co trafia do sali Michałka musi być wcześniej naświetlone. Nie możemy wnieść własnych butelek, kaszy i mleka. Obowiązuje dieta bezglutenowa. Oddział jest malutki. Wszystkie dzieci są zamknięte w izolatkach. Przed wejściem na oddział trzeba założyć fartuch ochronny. Przy dziecku może być tylko jeden rodzic. No i najważniejsze - nie mogę być z Michałkiem w nocy.....
Michałek strasznie nas znów zaskoczył. Jest taki dzielny. bez większych problemów zostaje sam na noc. Jestem z nim do momentu aż uśnie a wracam około 9 rano. Gdy przychodzę jest już wykąpany i przebrany. By było mu troszkę mniej przykro, mówię mu, że śpię w pokoju obok. Codziennie rano chwali mi się, że ma nową pościel i nowe ubranko. Pielęgniarki mówią, że w nocy śpi grzecznie, czasem tylko poprosi o mleczko. Na szczęście Michałek przestawił się na szpitalną kaszkę i butelki. Apetyt przez pierwsze dni miał dobry. Od piątku jest z tym coraz gorzej. Od poniedziałku Michaś dostaje megachemię, celem przygotowania do autoprzeszczepu. Wczoraj dostał ostatnią dawkę. Autoprzeszczep odbędzie się w poniedziałek. Na razie wyniki morfologii są jeszcze na dobrym poziomie. Spadków należy spodziewać się w kolejnych dniach. Dziś z Michałkiem jest tatuś, a ja odpoczywam................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz