Historia choroby

W marcu tego roku Michał nagle zaczął utykać. Dodatkowo pojawiła się gorączka. Po wizycie u lekarza usłyszeliśmy, iż jest to zapalenie stawu biodrowego, co jest częstą chorobą u 2-latka.
Z zaleceniem ograniczenia chodzenia i lekiem przeciwgorączkowym wróciliśmy do domu.
Niestety utykanie nie ustępowało więc zostaliśmy skierowanie na wizytę do ortopedy, który po badaniu usg bioder zalecił dalsze oszczędzanie nogi i odpoczynek. Wizyty od lekarza do lekarza trwały około miesiąca aż w końcu podczas kolejnego badania usg biodra lekarz wykonał także usg jamy brzusznej. Badanie wykazało guza w okolicy nadnercza o wielkości ok 4cm i wtedy sprawy potoczyły się błyskawicznie.
Na drugi dzień byliśmy już w Krakowie w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Przez pierwsze dni pobytu w klinice nie mogliśmy uwierzyć w to co się dzieje. Lekarze nie pozostawiali nam jednak złudzeń. Podejrzenie – nowotwór złośliwy Neuroblastoma. Badania trwały kilka tygodni podczas, których Michał miał wykonaną tomografię, scyntygrafię, trepanobiosję oraz mnóstwo innych badań, które zniósł dzielnie. Niestety diagnoza brzmiała nowotwór złośliwy Neuroblastoma IV stopnia z przerzutami do szpik kostnego.
Michał został zakwalifikowany do grupy najwyższego ryzyka. Leczenie jest intensywne i bardzo agresywne a prawdopodobieństwo nawrotu choroby jest bardzo duże.
Leczenie odbywa się wg protokołu COJEC
-pierwszy etap to cykl 8 chemioterapii
- następnie operacja usunięcia guza
-radioterapia
-megachemia
-autopszeszczep
ostatnim etapem leczenia jest leczenie przeciwciałami GD-2 przeciw komórkom neuroblastomy, które wykonywane jest tylko za granicą.
Ma ono za zadanie zniszczenie resztek choroby i zapobiegnięcie nawrotom choroby.
Terapia ta nie jest refundowana przez NFZ a jej koszt to nawet 150 tys. euro. Kwota ta jest olbrzymia i dla nas nieosiągalna. Dlatego zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc.
Każda nawet niewielka kwota ma ogromne znaczenie daje szansę na uratowanie życia naszego synka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz