Gdy szpitalny obiad nie smakuje, a mamusi klopsiki i rosołek się znudziły...........:-)
wtorek, 29 lipca 2014
Dziś wreszcie Michałek dostał chemię. Już wczoraj wyniki morfologii byly bardzo dobre (leukocyty 8100), ale z niewiadomych powodów chemii nie dostał........Wczoraj zmiana dyżuru przy Michałku:-) Tatuś wrócił do Biłgoraja, do pracy. Nie widzialam mojego synka właściwie tylko dwa dni, a tak strasznie się za nim stęskniłam.....Ostatnio jesteśmy 24 godziny na dobę razem, więc chyba trudno by było inaczej. Michałek czuje się bardzo dobrze, apetyt dopisuje. Po tygodniowym pobycie w izolatce najchętniej cały czas biegałby po korytarzu i grał w piłkę. Spowalnia go tylko mama i pompa, do której jest podpięty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz