Jutro powrót do szpitala na piąty- OSTATNI:-)!!! cykl przeciwciał. 6 sierpnia Michałek zakończył czwarty cykl. Ten cykl na szczęście nie przyniósł niespodzianek. Przebiegł łagodnie. Michałek w pierwszym tygodniu z zastrzykami z interleukiny gorączkował kilka godzin po podaniu. Pierwsze dwa dni były nawet bez gorączki. Kolejne dziesięć dni cyklu gdy podawane były przeciwciała były już bez gorączek. Morfina podawana była tylko przez pierwsze dwie doby. I bardzo dobrze, bo tym razem Michałek był bardzo mocno rozdrażniony w czasie gdy ją dostawał. Od piątej doby Michałek biegał już tylko z infuzorem na plecach. Michałek czuje się bardzo dobrze, apetyt dopisuje i chęć do zabawy olbrzymia. Tak sobie myślę, że te moje wpisy ostatnio są bardzo nudne....Ale wiecie co: strasznie się cieszę, że tak mało się u nas dzieje. Jak do tej pory Michałek bardzo dzielnie znosi kolejne cykle. A ja odważyłam się już myśleć o końcu......... W końcu jutro wyruszamy na ten OSTATNI cykl....